dwudziesty szósty dzień po wypadku
Środek nocy w Trondheim. Miriam znów powróciła do mieszkania w kamienicy, w którym mieszkała z Danielem. Minęło pięć dni od kiedy wróciła z powrotem na ziemię po rozmowie z Najwyższym. Pięć dni bezowocnego myślenia nad tym, co mogłaby zrobić.
Przyglądała się jemu, pogrążonemu w płytkim śnie. Jego twarz była zmęczona, z warg wydostawał się postrzępiony oddech wraz z cichymi pochrapywaniami. W dłoniach mocno zaciskał kołdrę, którą przeniósł z sypialni do salonu. Wyglądał na takiego niewinnego...
Męczyła się w tym stanie już prawie cztery tygodnie. Ile jeszcze jej zostało? Przecież Najwyższy mówił, że to kwestia kilkunastu dni. Próbowała myśleć pozytywnie, wierzyła, że jest bliżej, niż dalej wybudzenia się.
Czuł się coraz słabiej psychicznie. Upadał, spadła chęć do życia, wychodzenia do ludzi...do skakania. Szło mu nad wyraz dobrze jak na początki, ale... On nie potrafił się już cieszyć.
Niby stan Miriam powoli się polepszał, to czuł, że jest coś nie tak. Że będzie coś nie tak. To chore przeczucie, które powinno trzymać się kobiet, nie było w stanie go opuścić.
Spał ciężko, a co najgorsze krótko. W nocy nękały go koszmary senne. Chciał uciec, odpocząć. Ale nie był w stanie wyjść z monotonii - pobudka, trening, szpital, powrót do domu. Był za słaby.
Próbował wmówić sobie, że jak nie pójdzie mu w jednym z konkursów w PŚ, odpuści, zrobi sobie przerwę.
Stała przy stole, w dłoni trzymając długopis. Pewnie gdyby Daniel teraz postanowił się obudzić, to wyzionąłby ducha, widząc samowolnie piszący przyrząd do pisania. Zapisywała na kartce różne słowa, ktore nie trzymały się kupy. Nie wiedziała, jak ma mu przekazać to, że będzie musiał jej pomóc, aby mogła żyć. Z nim, przy nim i dla niego.
- Gdyby to wszystko było takie łatwe, jakim się mówi... - jęknęła, wzdychając ciężko. Nerwowo obracała długopis w dłoni, dopóki ten... jej nie spadł.
Zaklęła pod nosem, licząc, że się nie obudził. Na marne. Momentalnie podniósł się do pozycji siedzącej, sapiąc ciężko.
Zmarszczył brwi, leniwie przecierając oczy. Przecież był sam. No chyba że ktoś nagle postanowił się tu włamać, co było całkowicie niedorzeczne. Była to jedna z najbardziej spokojnych części tego miasta.
Miriam w ciągu chwili znalazła się obok niego. Znów czuł ten chłód, który pokazywał mu, że Miriam znów tu jest. Znów odczuł ulgę. Świadomość tego, że jest obok niego napawała go spokojem.
- Śpij, Dani, śpij - szepnęła, gładząc go po głowie. Była świadoma tego, że wiedział, że tu jest.
- Miriam, kochanie - odpowiedział jej, a ta się uśmiechnęła, czując pieczenie oczu. - Zrobię wszystko, bylebyś mogła tu z powrotem być.
- Połóż się i śpij - ten nieświadomie spełnił jej prośbę i zakrył się kołdrą po sam czubek głowy. Stała przy nim, dopóki ponownie nie słyszała tego znajomego chrapania.
Powoli powróciła do stołu, gdzie leżała masa pogniecionych kartek. Zebrała się i napisała "Musisz zrobić wszystko, abym sobie Ciebie przypomniała".
~*~*~*~
- Daniel! - syknęła, kiedy ten zadowolony z siebie i z życia wyciągał ją na środek parkietu, gdzie w rytm wolnej melodii tańczyli jej koledzy i koleżanki. Wiedział, że za tym nie przepada, ale mimo to lubił się z nią droczyć i czynić wbrew jej woli.
Objął ją w talii, a ta zarzuciła mu ręce na szyję, próbując utrzymać minę urażonej. Przecież postąpił wbrew jej woli! Powinna strzelić focha po całości.
- Studniówkę ma się tylko raz w życiu, poza tym, przy mnie nic Ci nie grozi - argumentował, igrnoując jej sprzeciwy.
Próbowała z całej siły się zatrzymać, ale obcasy utrudniały ten proces. Cholera! Ciekawe, jaki idiota kazał mi się w to pakować, pomyślała. No kto inny, jak nie sam Tande?
- Oh, kochanie, mina urażonej nic Ci nie da. No może tylko to, że źle wyjdziesz na zdjęciu - wywróciła oczami, pokazując mu język. Podświadomie wiedział, że wygrał. Zawsze z nią wygrywa.
- Wolne żarty, mój drogi. Byłam już na jednej studniówce i wystarczy mi to w zupełności. Wiesz, że nie lubię imprez w takim gronie.
Ciekawe, od jakiej sytuacji tego nie lubi... Próbowała o tym nie myśleć, nie myśleć o tym, że wpakował się w to gówno. Kontrolował się, przynajmniej tak jej mówił. Wyglądał na czystego, nie miała się czym martwić. Przynajmniej dopóki znów tego nie zobaczy.
- Ale to był mój prom, a Twój jest w tym roku, więc masz się bawić na niej tak, jak u mnie, a nawet i lepiej.
Westchnęła ciężko, kładąc głowę na jego ramieniu. Jej dłonie z kolei przesunęły się niżej i złączyły się mniej więcej w połowie pleców Kołysali się miarowo w rytm spokojnej melodii, a kamerzysta krążył po sali, nagrywając tańczące pary.
- Uśmiechnij się - szepnął jej na ucho, kiedy zauważył, że mężczyzna z kamerą zbliża się do nich. - Musimy mieć ładną pamiątkę.
Podniosła głowę i spojrzała wprost na niego. Na jej twarzy pojawił się czuły uśmiech. Kochała go, pomimo wszystko. Pomimo tego, jaki był. Pomimo krzywd, jakie jej wyrządzał swoim zachowaniem. Był jej, a ona jego.
Podniosła jedną z dłoni i pogładziła nią go po policzku. Ten pochylił się nad nią i złączył ich wargi w słodkim pocałunku. Uczepiła palce w jego włosach, misternie ułożonych przy pomocy żelu.
Znów jej obiecał, że przestanie. Trzymał się tego od kilkunastu dni, ale czuł, że to powoli go przerasta. Że głód przejmuje nad nim kontrolę. Był świadomy tego, że za długo nie wytrzyma w takim stanie. Któregoś dnia będzie musiał znów wziąć, chociażby miał po raz kolejny ją okłamać.
- Mir, kocham Cię - szepnął, trzymając jej twarz w swoich dłoniach. - Nade wszystko i wszystkich - znów musnął jej usta.
Nie kłamał. On też ją kochał. Równie mocno, co ona.
okej, końcówka mnie rozczuliła, przyznam się. w sumie to obie końcówki - ta od teraźniejszości i ta od przeszłości... #ohjakjalubięsłodzić
ale spokojnie, jak lubię być słodka, to lubię też rujnować wszystko, he hehe. będziecie chciały mnie jeszcze zabić... chyba
liczę, że się podoba i czekam na Wasze opinie! :*
Jestem! Czy ja już wspominałam, że Cię uwielbiam? Tak, uwielbiam Cię i Twoją wyobraźnię, która tworzy takie cudeńka jak to u góry!
OdpowiedzUsuńSzkoda mi i Miriam i Daniela. Oboje cierpią, prawie w taki sam sposób. Tylko że Miriam dodatkowo fizycznie.
Jestem ogromnie ciekawa jak Tande zareaguje na ten krótki list, a bardziej komunikat od Miriam.
Z niecierpliwością czekam na kolejny i dużo weny życzę Ci Kochana.
Ściskam. ;xx
Cześć :D
OdpowiedzUsuńJest słodko, owszem, ale spodziewam się, że namieszasz :D W sumie nie mogę się doczekać, jak Daniel poradzi sobie z tą sytuacją. No już prościej mu nie mogła powiedzieć. Chyba nie dostanie zawału, co? :P
Oni tak się kochają. To jest rozczulające i chyba nie skłamię, gdy napiszę, że też bym tak chciała.
Czekam niecierpliwie na kolejny :D
Buziaki :*
Słodko, słodko... ❤
OdpowiedzUsuńA z drugiej strony...jakoś tak smutno.
Ale rozdział b.dobrze napisany :)
Czekam na więcej ;*
Pozdrawiam!
Ja domyślam się, że jeszcze zrobisz tu porządne zamieszanie. Ale na razie skupmy się na tym, co jest. A jest uroczo, ale tez cholernie smutno. Cóż, zakomunikowała mu to dość jasno i do tego on czuje jej obecność, więc...wszystko w rękach blondaska. To będzie jedno z najważniejszych i najtrudniejszych wyzwań w jego życiu.
OdpowiedzUsuńJestem ;)
OdpowiedzUsuńMnie też końcówki rozczuliły! Chociaż bardziej ta pierwsza..
Jeju.. jak im ciężko teraz będzie. Ale muszą sobie poradzić, innego wyjścia nie ma.
Nie mieszaj tu za bardzo.. trochę możesz, ale nie dużo. I tak mają już sporo problemów. Nie dokładaj ;))
Pozdrawiam i buziaki ;*
Kurczę, jak ja lubię czytać fragmenty gdzie Mir jest z Nim jako ''duch''. Z jednej strony to wszystko jest przykre, a z drugiej kochane..
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że wszystko się ułoży!
Czekam nn<3
Jestem!
OdpowiedzUsuńCudowny rozdział, ja nie wiem, jak ty to robisz, naprawdę *.*
Z jednej strony jest uroczo i słodko, ale z drugiej... cholernie smutno, aż serducho boli. Mam nadzieję, że nie namieszasz zbyt dużo, bo wystarczająco już się wydarzyło. Oby się wszystko ułożyło. Musi się ułożyć, koniec i kropka! :D
Czekam!
Buziaki :**
Przepiękne ❤
OdpowiedzUsuńAż mi się łezka w oku zakręciła przez tą końcówkę :)))
Nie, ja nie pozwalam :(
Czekam na kolejny <3
Buziaki :**
Witam imienniczko :)
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział wywołujący skrajne emocje - z jednej strony smutek a z drugiej uśmiech :)
Bardzo ciekawa jestem, jak Daniel poradzi sobie z przyszłą amnezją Miriam, w głębi serca wiem że sobie poradzi <3
Pozdrawiam i czekam na więcej :*
Kochanie ty moje, rozdział cudowny ♥ Jak Ty to robisz? No podziel się tajemnicą sukcesu ;)
OdpowiedzUsuńKońcówka jest taka słodka, że awww ♥ A ja lubię słodkości, chociaż wiem, że później tak słodko nie będzie.
Czekam na kolejny i całuję ;*
Hej!
OdpowiedzUsuńNa początku chciałam przeprosić za brak komentarza, pod poprzednim rozdziałem. Przeczytałam go, jednak na skomentowanie zabrakło mi czasu :/
Wracając do teraźniejszości. Rozdział jest niesamowity *-* Miriam czuwa przy Danielu i to jest takie słodkie i ogólnie podoba mi się <3
Kochają się, a na ich przeszkodzie stoi ten, który wszystkim nadzoruje.
No i moja droga! Nie pozwalam ci, nieczego rujnować;-; inaczej będziesz miała do czynienia, ze mną.
Czekam!
Buziaki :*
oczywiście jak zwykle jestem spóźniona. ale od dzisiaj już będę na bieżąco, edukacja zakończona pomyślnie! :D
OdpowiedzUsuńrozdział doprowadził mnie do łez. siedzę i beczę.
Daniel już sobie nie daje bez niej rady. długo tak będzie jeszcze cierpiał biedak? naprawdę coraz bardziej mi go szkoda ;(
wspomnienia ze studniówki pokazują jak bardzo kochającą się parą byli. taką naprawdę idealną <3
jak to między nimi spieprzysz to ci obiecuję, że cię znajdę i... coś zrobię. powaga.
czekam na następny! :*
Końcówka przeurocza, przewspaniała i bardzo wzruszająca <3
OdpowiedzUsuńMam nadzieje, że nasze aniołki będą szczęśliwe *.*
Rozdział genialny, tak jak pisarka! ^^
Z niecierpliwością czekam na kolejny :*
Hejka. Przepraszam za moja nieobecnosc szybciej.
OdpowiedzUsuńKoncowka? Przurocza
Rozdzial sam w sobie idealny
Pozdrawiam :*