środa, 20 kwietnia 2016

dwunasty

na dzień dobry chciałabym Was zaprosić na bloga mojego przyjaciela Rafała, który ma w planach wstawiać tutaj swoje wypowiedzi na dany temat (a na jakie, to możecie się przekonać, wchodząc w poniższy link). oboje bardzo liczymy, ze zawitacie do niego! :)
>> Slavia <<

~*~*~*~



Mijały kolejne dni od zdarzenia pod kamienicą.
Z każdym kolejnym z Miriam było lepiej, więc od początku grudnia, od chwili, kiedy pierwszy raz dała jakiekolwiek oznaki życia, obmyślano przebieg procesu wybudzenia Norweżki. Daniel, kiedy tylko mógł, był przy niej.
Miesiąc po wypadku jej stan - ku uciesze Tande - pozwolił na wizyty w jej sali. Przesiadywał u niej większość swojego wolnego czasu. Lekarz zalecił mu, aby prowadził monolog przy niej, opowiadając o tym wszystkim, co się działo. Jej duch z zachwytem wysłuchiwał tego wszystkiego jeszcze raz. Tylu słów, cichych wyznań.. Wyznań, których dawno nie słyszała.
Prócz niego do Miriam zaglądał także... Forfang, który próbował odnaleźć sposób, aby zawitać w jej 'świecie', wykluczając z niego Daniela. W sumie to on był tym, który był bliżej niej w ostatnich tygodniach przed wypadkiem. Więc czemu by tego nie wykorzystać? 
Na szczęście u dwudziestojednoletniego skoczka nie powtórzyła się sytuacja z chwilą słabości. Radził sobie coraz lepiej z walką z nałogiem, w przeciwieństwie do... skoków. Zadecydował, że nie przystąpi do Turnieju Czterech Skoczni oraz nie weźmie udziału w konkursach w Willingen, które odbywają się trzy i cztery dni po zakończeniu TCS. Odpocznie, nabierze sił i motywacji, aby powrócić i znów zawalczyć z rywalami.
Forfang widział zmianę u swojego przyjaciela, był świadomy tego, że Miriam też ją zauważy... Musiał więc odnaleźć sposób, aby móc się go 'pozbyć'. Jednakże to nie było takie łatwe, na jakie wyglądało, bowiem Dani miał zamiar walczyć... Miał o co, nieprawdaż?

trzydziesty dziewiąty dzień po wypadku


Na trzy dni przed świętami pojechał do rodziców, którzy osiedlili się na wsi, odległej od Trondheim o 32 kilometry, która dla zmylenia nazywała się Hell. Z norweskiego to słowo było tłumaczone jako 'szczęście', a z angielskiego 'piekło'. Cóż za zbieżność!
Duch Miriam nadal przebywał w Trondheim. Z każdym dniem był coraz silniejszy, dziewczyna czuła, że ten dzień, dzień wybawienia, wreszcie nadchodzi. Liczyła, że tej chwili będzie obecny On, najważniejszy w jej dwudziestoletnim życiu.
Próbowała przekazać mu wiadomość, że ma tylko miesiąc na naprawę swoich błędów. Miała świadomość, że zrobiła wszystko, co mogła. Różne nawiązania do tych trzydziestu dni, które miał, multum karteczek z wiadomością, że ma naprawdę niewiele czasu od momentu jej wybudzenia były dosłownie wszędzie, jednakże na swój sposób ukryte. 
Zastanawiała się, czy jest świadomy tego, z czym przyjdzie mu się zmierzyć. Chociaż z drugiej strony była ta obawa, że pomimo tego nie uda im się, a Tande ją utraci, tak samo jak ona jego. Liczyła, że ich historia nie skończy się na kilku wspólnych latach, wypełnionymi głównie smutkiem i bólem. Nie widziała innej opcji, niźli szczęśliwe zakończenie. Teraz musi się udać.

Daniel przed wyjazdem poprosił lekarzy oraz pielęgniarki, aby ci przekazali mu wiadomość o ewentualnym wybudzeniu Miriam w trakcie jego pobytu u rodziców. W głębi ducha jednakże liczył, że będzie w tej chwili przy niej, aby mogła ujrzeć go jako jednego z pierwszych. Aby mogła poczuć, że był przy niej cały czas. Że cały czas dopingował ją w walce o ocknięcie się z tego stanu. Nie wiedział, że nie będzie niczego pamiętała... 

Lekarze siódmy dzień z rzędu podejmowali próbę wybudzania jej ze stanu śpiączki metodą masażu wodno-wirowego. Z każdym dniem do jej ciała docierało coraz więcej bodźców, co tylko zwiastowało, że niedługo się wybudzi.
W trakcie całego 'procesu' stała przy swoim ciele, obserwując pracę medyków. Czuła mrowienia, które w dodatku powodowały u niej senność. Przymknęła powieki, zapadając się w nicość.
- Udało się... - na twarzy obecnego przy tym Forfanga zakwitł uśmiech, a lekarze odetchnęli z ulgą.


~*~*~*~



- Nie umiałbym wyobrazić sobie życia bez Ciebie - szepnął, składając kolejny pocałunek na jej wargach. W dłoniach trzymał jej twarz, opuszkami palców dotykając lekko zarumienionej skóry. - Jesteś moją muzą, motywacją do dalszej egzystencji... Dosłownie wszystkim - kontynuował, nie odrywając swoich ust od jej. Ich ciała przylegały do siebie, opatulone cienkim prześcieradłem hotelowego łóżka.
- Mojego życia bez Ciebie nie ma... Nie zniosłabym tej myśli, że Ciebie obok mnie pewnego dnia nie będzie... - jej oczy się zaszkliły, a głos załamał w trakcie wypowiedzi. Bała się, że przez dragi pewnego dnia może go jej zabraknąć...
- Jeśli coś by mi się stało, nawet nie waż się targać na swoje życie! - jego głos wypełniał ból. Przeniosła dłonie z jego karku na policzki. Był świadomy tego, co odstawiał. Wiedział też, że jeśli przesadzi, to ta wizja stanie się rzeczywista. Jednakże nie potrafił zwalczyć w sobie pokusy przed tym odlotem po wciągnięciu kreski. To było dla niego o wiele za silne.
- Dani... - jęknęła cicho.
- Nie możesz, słyszysz? Jeśli coś mi się stanie, to masz zacząć nowe życie. Nawet lepsze - zdawał sobie sprawę z tego, że nie był jej godny. Mogła mieć każdego, absolutnie, ale ona chciała tylko go. Tego palanta, który nie doceniał swojego życia i szukał pociechy a najgorszych świństwach.
- Nie - to słowo, pomimo swojego znaczenia, utwierdzało go w tym, że jest największym szczęściarzem. To słowo pokazywało, że dla niej nie istnieje nikt inny. - Nawet jeśli jesteś największym idiotą tego świata. Kocham Cię i tylko Ciebie. Nie zacznę po tym nowego życia, bo go nie będzie. Nigdzie nie będzie lepiej, tylko przy Tobie... - wtuliła się w jego klatkę piersiową, aby nie widział jej łez. Dłońmi oplotła jego plecy, jeszcze bardziej przylegając do niego.
- Nie płacz - szepnął, czując na swoim rozpalonym ciele chłodne kropelki. - Mir, kochanie...
- Nigdy mnie nie zostawiaj... Obiecaj mi to, proszę - szepnęła, muskając ustami skórę klatki piersiowej. - Bez Ciebie mnie nie ma..
- Nigdy Cię nie zostawię. Obiecuję.



tak, dotarłyśmy do tego arcyważnego momentu - Miriam się obudziła! nareszcie wchodzę w normalne rozdziały (to znaczy te pisane z perspektywy pierwszoosobowej :D)
liczę na Wasze opinie i widzimy się za tydzień!! :) 

14 komentarzy:

  1. Piękny rozdział, naprawdę. A na końcówce się wzruszyłam... Cudownie piszesz!
    Mir nareszcie się wybudziła, wszystkie z niecierpliwością na to czekałyśmy.
    Tylko jak to będzie dalej? Teraz najtrudniejszy okres ich czeka.
    Niepokoi mnie Johann, jego zachowanie. Czy wykorzysta to, że to on był przy wybudzaniu Miriam, a nie jego przyjaciel?
    Hmm, czuję, że dopiero teraz zacznie się dziać.
    Czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział :)
    Buziaki ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Nareszcie! Tyle na to czekałam! Aaa! ❤ Nawet nie wiesz jak się cieszę, że Miriam się wybudziła. Tylko szkoda, że Daniel nie mógł przy niej wtedy być. Szkoda, że na "jego" miejsce zjawił się Johann, który swoją drogą, stracił w moich oczach. Jak można? Jak można chcieć odbić dziewczynę swojemu przyjacielowi? To jest chore...
    Z niecierpliwością czekam na kolejny i dużo weny życzę Ci Kochana!
    Buźka. ;***

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo przyjemny rozdział :) i ta końcówka...taka wzruszająca :)
    Czekam na ciąg dalszy... Najwyższy jeszcze coś pewnie namiesza i tak kolorowo nie będzie :(
    Do następnego !
    Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Nastał ten dzień, na który czekałam od początku - Mir się wybudziła!
    Teraz to się dopiero zacznie, już się boję jakie tam masz pomysły w głowie na dalsze rozdziały ^^
    Czekam na kolejny<3

    OdpowiedzUsuń
  5. Jestem :)
    Rozdział rzeczywiście przełomowy! Tyle czasu kazałaś nam czekać na wybudzenie się Miriam.. ale warto było! Dla samej tej końcówki. Naprawdę piękne słowa.
    Oj.. czuję, że teraz ciężki czas czeka naszą dwójkę. Ale poradzą sobie. Ze śpiączką wygrali, to teraz nie może być gorzej ;))
    Pozdrawiam! ;*

    OdpowiedzUsuń
  6. Chcę cie odnaleźć i wytulać, że w końcu pozwoliłaś się obudzić Miriam <3
    mam nadzieję, że Daniel odnalazł jej znaki i zorientował się o co chodzi.
    a Johann... no cóż. dziwny facet. od razu obmyśla plany jak pozbyć się Tande. to nie fair. mam nadzieję, że mu się nie uda :|
    czekam na następny! :*

    OdpowiedzUsuń
  7. No i jedziemy z koksem :D
    Czuję, że nastaną niezwykle trudne czasy dla Miriam i Daniela. Wszystko w rękach blondyna. Aczkolwiek myślę, że Johann coś będzie próbował namieszać. Kurczę, wzięłabym go dla siebie gdybym mogła a Daniel niech bierze Miriam, hahhaha :D
    Czekam na następny :*

    OdpowiedzUsuń
  8. Johi panie, ona jest Daniela! :(
    Laczuś walcz, walcz i jeszcze raz walcz <3
    Jeeeju ❤❤❤
    Cudeńko ❤❤❤
    Czekam na kolejny <3
    Buziaki :**

    OdpowiedzUsuń
  9. Jestem!
    Genialny rozdział, jak ty to robisz, co? *.*
    No i nareszcie nadeszła ta wiekopomna chwila, kiedy Miriam wreszcie się wybudziła. W końcu! Bo już myślałam, że to nigdy nie nastąpi... oby teraz wszystko zaczęło się układać, chociaż na pewno łatwo nie będzie. Ale jeśli Daniel wykaże się odrobiną waleczności i dobrej woli... to będzie dobrze :)
    Ale z drugiej strony jest jeszcze Johann. Nie wiem, dlaczego, ale jakoś wydaje mi się podejrzany. Czyżby zaczął coś kombinować?
    Czekam!
    Buziaki :**

    OdpowiedzUsuń
  10. Rozczuliłam się na końcu ;c
    Oby teraz było tylko lepiej :')
    Czekam na kolejny :)

    Żaneta FastFamily

    OdpowiedzUsuń
  11. Świetny rozdział.
    Emocjonalna huśtawka.
    Wybudzenie Mir niestety chyba będzie nie końcem, lecz początkiem nowych problemów. Daniel będzie musiał się baaardzo postarać, ale pewnie i Johann nie odpuści. Coś czuję, że nie będzie grał fair. Liczmy na to, że mimo braku wspomnień, wciąż jej uczucia zostaną takie same.
    Do kolejnego, pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Jestem!
    Nawet nie wiesz, jak mnie ten rozdział niesamowicie wzruszył! Oczywiście jest on świetny! *-*
    Mir sie wybudziła! Tak samo jak koleżanka wyżej 👆 uważam, że Johann nie odpuści. W myślach mam nawet pewne intrygi, ale zaraz się za bardzo "napalę" na to 😂 :D
    I jak Johann zacznie kombinować to jak Boga kocham, zleję mu ten tyłek 😒
    Czekam!
    Buziaki ;*

    OdpowiedzUsuń
  13. Jestem!
    Jejku, rozczuliłam się. Piękny ten rozdział i faktycznie przełomowy. <3
    Będę mocno trzymać kciuki za Daniela. Musi sobie poradzić z nową sytuacją. Wierzę, że się uda. :)
    A Johann? Johann to niech zarywa do dziewczyn bez partnera, a Mir zostawi w spokoju! Jestem pewna, że nie będzie grał fair.
    Czekam! <3
    Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
  14. Wybudziła się, taaak! :D Nawet nie wiesz jak się cieszę. Tylko... ona teraz nie będzie nic pamiętała, prawda? Och, mam nadzieję, że Daniel poradzi sobie z tym.
    A Forfang to... ugh, niech znajdzie sobie dziewczynę (ale nie Mir! co to to nie!)
    Czekam na kolejny i ściskam ;*

    OdpowiedzUsuń